|
www.cbradioolsztyn.fora.pl Olsztyńskie CB
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
skoda
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 23:18, 19 Gru 2008 Temat postu: KAWAŁY |
|
|
Zaczęła się elementarna nauka Jasia. Ojciec posłał go do szkoły publicznej.
Po miesiącu nauczycielka wzywa ojca Jasia i mówi mu, że Jasiu jest
diabłem wcielonym wszyscy się go boją, dziewczynki nie mogą spać po
nocach po jego wybrykach i w związku z tym usuwa Jasia ze szkoły.
Ojciec więc zapisał Jasia do szkoły prywatnej. Po miesiącu
nauczycielka wzywa ojca i opowiada podobną historię jak poprzednia
nauczycielka Jasia - o znerwicowanych kolegach i koleżankach o
połamanych meblach w szkole itp.
Nauczycielka zasugerowała przeniesienie Jasia do innej szkoły.
Ojciec podumał, podumał i wymyślił żeby Jasia zapisać do szkoły
Jezuitów (że Bóg to ostatnia deska ratunku dla Jasia). Jak wymyślił
tak i zrobił. Po miesiącu wzywają jezuici ojca Jasia na wywiadówkę.
Ojciec przygotowany na najgorsze przychodzi i słyszy, że dawno takiego
porządnego ucznia jak Jasiu nie mieli. Pomaga kolegom, zawsze jest
przygotowany, uczy się pilnie itp.
Ojciec w szoku, że syn takiej przemiany doznał więc postanowił Jasia
zapytać co spowodowało, że nagle stał się zupełnie innym dzieckiem.
Jaś mu mówi:
- ojciec, bo tam jest tak: wchodzisz do szkoły a tam na korytarzu
człowiek na krzyżu, idziesz na stołówkę - wisi człowiek na krzyżu, u
dyrektora człowiek na krzyżu. Ojciec, tam się z ludźmi nie pier*olą.
[ Dodano: Sro 17 Gru, 08 11:58 ]
Wchodzi facet do baru, zamawia setkę, wypija ja i co jakiś czas powtarza cicho:
pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć...
Gdy już był ostro podpity i stale powtarzał że pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, barman nie wytrzymał i pyta gościa:
-panie o co panu chodzi z tym tłumaczeniem?
Gość chwilę pomyślał i mówi:
-Widzisz pan. Poszedłem dzisiaj wydoić krowę. Gdy siedziałam sobie na stołeczku to ona mnie -bach! kopytem w łeb. No to ja wstałem , wziąłem sznur od snopowiązałki , odciągnąłem jej nogę na bok i przywiązałem tym sznurkiem do ściany. Panie jeszcze dobrze nie siadłem na tym stołeczku a ona mnie -bach! drugą nogą w łeb... no to co zrobić, znów wziąłem sznurek i przywiązałem jej drugą nogę do ściany , a ona mnie wtedy ogonem po mordzie. Wkurzyłem się a że nie było już sznurka, to ściągnąłem pasek od spodni, złapałem jej ogon i w tym momencie spadły mi spodnie.... Wtem wchodzi moja żona....-Panie ! pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć!
-------------------------------------------------------------
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"
--------------------------------------------------------------------------
Politechnika. Egzamin z fizyki. Profesor, który wstał lewą nogą zaczyna pytać pierwszego delikwenta:
- Jedzie pan autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pan zrobi?
- Otworzę okno.
- Bardzo dobrze - mówi profesor - A teraz proszę wyliczyć jakie zmiany w aerodynamice autobusu zajdą po otwarciu okna?
- ?
- Dziękuję panu. Dwója. Następny proszę.
Wchodzi drugi student. Dostaje to samo pytanie, ten sam stopień i wychodzi.
Po godzinie wynik meczu profesor vs. studenci brzmi 9:0. Jako 10-ta wchodzi śliczna studentka. Profesor pyta:
- Jedzie pani autobusem i jest straszliwie gorąco. Co pani robi?
- Zdejmuję bluzkę. - odpowiada studentka.
- Pani mnie nie zrozumiała. Jest naprawdę bardzo gorąco.
- To jeszcze zdejmuję spódnicę.
- Ale żar jest nie do zniesienia - dalej utrudnia profesor.
- To zdejmuję stanik.
Profesor aż oniemiał z wrażenia a studentka mówi:
- Panie profesorze, mogę jeszcze zdjąć majtki, ale nawet jakby mnie mieli wy***hać wszyscy faceci w autobusie, to okna nie otworzę.
--------------------------------------------------------------------
Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi:
- Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
- Co? To Ty dopiero teraz mi to mówisz?
- Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy.
-----------------------------------------------------------------------
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocaluj mnie jak Romeo piekną Julie...
- To znaczy?
- Hmm... a moze przytul jak Abelard swą Heloize...
- Czyli jak?
- Jak, jak, jak,..., Srak kurwa! Czytales cos w ogole kiedys do chuja pana?
- Tak! Naszą Szkape. Pociągniesz?
--------------------------------------------------------------------
<V> zrobimy to na "urząd skarbowy"?
<M> A jak to jest na "urząd skarbowy"?
<V> ty masz związane ręce a ja dobieram ci się do dupy.
_________________
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
skoda
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pią 23:22, 19 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Wysłany: Dzisiaj 16:50
Strażak wrócił z pracy do domu i mówi do małżonki:
- Słuchaj, mamy wspaniały system u nas w remizie. Kiedy zadzwoni pierwszy dzwonek - ubieramy nasze kurtki. Kiedy zadzwoni dzwonek drugi - zjeżdżamy po rurze na dół. Dzwoni trzeci dzwonek i wszyscy już siedzimy w wozie. Od dzisiaj chcę, żeby w tym domu obowiązywała podobna zasada. Kiedy powiem do Ciebie "Dzwonek pierwszy" - masz się rozebrać. Kiedy powiem "dzwonek drugi" - masz wskoczyć do łóżka. Kiedy powiem - "dzwonek trzeci" - zaczynamy całonocne pieprzenie.
Następnej nocy mąż wraca do domu i woła:
- Dzwonek pierwszy.
Żona rozebrała się do naga.
- Dzwonek drugi - zawołał strażak i żona wskoczyła do łóżka.
- Dzwonek trzeci - i zaczęli uprawiać seks.
Po dwóch minutach żona woła:
- Dzwonek czwarty!
- Co to jest dzwonek czwarty? - pyta zdziwiony mąż.
- Więcej węża - odpowiada żona - jesteś cholernie daleko od ognia.
Diabeł płynie łódką z Niemcem Ruskiem i Polakiem każdy z nich miał zabrać kilka rzeczy ze sobą
kiedy płynęli diabeł powiedział ze jeżeli nie wyrzucą 2 rzeczy których maja najwięcej w ich kraju zatoną wiec Rusek wyrzuca ziemie i diamenty Niemiec wyrzuca złoto i srebro a diabeł
pyta sie Polaka a ty co wyrzucisz? Polak bierze Niemca i Ruska za fraki i mówi tego to ja mam full w Polsce:)
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablicę.
- Nie.
- Jasiu wytrzyj!
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce.
- Przez ten czas nauczycielka pyta dzieci:
- Kochane dzieci co napisalibyscie na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Górale opalają się na waleta na hali. Po jakimś czasie:
- Hej baco, pieką Cię jajka?
- A no pieką. Pójdziemy do Maryny ona co poradzi.
Maryna jak ich zobaczyła kazała im wejść do bani i ukucnąć po same jajka w maślance. Nagle weszła sąsiadka. Widząc górali kucających w maślance tak mówi:
- Jak się chłop spuszcza to jo widziałam, ale jak tankuje to nie.
Pani nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem "matka jest tylko jedna."
Na drugi dzień pani każe dzieciom przeczytać co napisały.
- Małgosiu przeczytaj co napisałaś!
- Mama jest kochana utula nas do snu wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna
- Gosiu 5 siadaj!
W końcu pani przepytała już całą klasę został tylko
Jasiu.
- Jasiu przeczytaj co napisałeś!
- W domu balanga, wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan. Kiedy wódka się skończyła matka do mnie: Jasia idź do kuchni i przynieś 2 wódki. Idę do kuchni otwieram lodówkę i drę się z kuchni
- Matka jest tylko jedna!!
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły.
Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki.
Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota."
Nawrót i pytanie do klasy:
- co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu?
Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
__
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|